Decydenci są niechętni związkom i radom pracowników?
Zgadnijcie państwo, ile razy na 298 stronach dokumentu „Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju” pojawiają się terminy „związek zawodowy” i „rada pracowników”? Takie pytanie zadałem uczestnikom konferencji konsultacyjnej „Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – jakość pracy i życia Polaków i Polek”, która odbyła się w Ministerstwie Rozwoju 16 września 2016 r. Nie pojawiają się ani razu.
Zapytałem, dlaczego tak się stało. Zaznaczyłem, że od 6 lipca czekamy na odpowiedź wicepremiera Morawieckiego, do którego wysłaliśmy apel o uwzględnienie w ramach strategii nowelizacji ustawy o radach pracowników. Silne rady pracowników mogą być szkołą dla setek tysięcy osób, które będą stanowiły zaczyn w przygotowaniu polskich pracowników do roli odpowiedzialnych akcjonariuszy przedsiębiorstw, realizujących nie tylko zysk, ale także swoje zobowiązania społeczne wobec odbiorców ich produktów, dostawców, osób zatrudnionych oraz społeczności lokalnej.
Podkreśliłem niespójność w komunikacji Ministerstwa Rozwoju. W Strategii brak słowa o związkach i radach, a jednocześnie wicepremier Morawiecki pisze we wstępie do książki „Własność pracownicza”, której premiera miała miejsce na Forum Ekonomicznym w Krynicy:
„Akcjonariat pracowniczy, wdrożony w przemyślanej formie, ma szanse stać się na polskim gruncie nie tylko jednym z narzędzi skutecznego niwelowania nierówności społecznych i stymulowania innowacyjności. Może on także służyć budowaniu kultury dialogu, współdziałania i orientacji na cele wspólnotowe, które harmonijnie współgrają z realizacją celów wspólnotowych. Akcjonariat pracowniczy ma szansę stać się inkubatorem postaw obywatelskich oraz swoistą formą treningu demokracji lokalnej w społeczności, którą stanowią pracownicy”.
Nasuwa się pytanie – czy jest możliwe wdrożenie akcjonariatu pracowniczego bez udziału zorganizowanych pracowników? Czy ich brak w strategii wynika z faktu, że decydenci są niechętni związkom i radom, czy może jest to zwyczajne niedopatrzenie? Czas pokaże, czy mój głos zostanie uwzględniony w ostatecznym kształcie dokumentu.
Na koniec dobra zmiana. Minister Paweł Chorąży powiedział podczas konferencji, że PKB nie jest celem samym w sobie, a wzrost gospodarczy powinien przekładać się na jakość życia obywateli. To ważna prospołeczna deklaracja. Dziękuję i trzymam za słowo.